Kulig

DSC_0237

  Las w śniegu, śnieg pod płozami sań, konie, odgłos dzwoneczków, (nie zapomnijmy o koniecznej obecności woźnicy i jego niezaprzeczalnym uroku), to coś jakby z bajki o Królowej Śniegu. Jazda saniami ciągniętymi przez konie, w zimowej scenerii, w dobrym towarzystwie, to nie zapomniane wrażenia, długo pozostające w pamięci, zwłaszcza dzieci, ale też dorosłych.
Dzyń, dzyń…
  A wieczorem, przy świetle pochodni, blasku księżyca… To niepowtarzalna, sprzyjająca atmosfera i okazja do wykorzystania na miłosne wyznania, a nawet oświadczyny! To prawdziwa uczta dla romantyków… Czy są jeszcze romantycy na świecie?
“Trojki dwie, gonią się, leci w dal dzwoneczków głos.
W pierwszych saniach jedziesz ty, a pochodnie sypią skry,
Co gonitwa ta, nam obojgu da?…”